Jak wiele wiemy o świecie który nas otacza?
Praca - dom - obowiązki. Ile mamy w ciągu dnia na rozmyślania o rosnących wokół nas roślinach, czy zauważamy otaczające nas zwierzęta?Postaramy się przybliżyć Wam, drodzy czytelnicy choć malutki skrawek tego co sami obserwujemy podczas naszych wędrówek.
Zapraszamy na chwile refleksji nad tym co niewidzialne, a jednak widzialne...
STRONA W BUDOWIE ZAPRASZAMY WKRÓTCE
Szukasz
ciszy i zrozumienia? Pragniesz wejrzeć w duszę świata?
Wejdź
w las, stąpaj cicho miękkimi mchami i pieszczonymi delikatnymi
podmuchami wiatru trawami.
Patrz,
słuchaj, czuj.
Drzewo
od zawsze jest związane z historią człowieka i jego myśli,
przyzna to zarówno chrześcijanin jak judaista, jak mahometanin, jak
poganin, jak starożytny Grek lub Rzymianin, jak hinduista jak i
darwinista lub ateista.
Zawsze wszystko jest zapoczątkowane jakimś incydentem z drzewami, bądź też drzewa zapewniają temu czemuś zapoczątkowanemu przetrwanie... Drzewo wiadomości dobrego i złego, drzewo życia, drzewo kosmiczne, Drzewo Buddy, Yggdrasil, lasy w których żyły małpy (z których rzekomo wywodzi się ludzki gatunek) znajdując w nich pokarm i schronienie...
Zawsze wszystko jest zapoczątkowane jakimś incydentem z drzewami, bądź też drzewa zapewniają temu czemuś zapoczątkowanemu przetrwanie... Drzewo wiadomości dobrego i złego, drzewo życia, drzewo kosmiczne, Drzewo Buddy, Yggdrasil, lasy w których żyły małpy (z których rzekomo wywodzi się ludzki gatunek) znajdując w nich pokarm i schronienie...
Drzewa
dostarczały (i dostarczają, choć w coraz mniejszym stopniu)
pokarmu, schronienia, papieru i ciepła (w postaci drewna opałowego),
drzewom ludzie zawdzięczają w bardzo dużym stopniu swoje
przetrwanie. Myślałby kto, że ich (ludzi) wdzięczność nie
ograniczy się tylko do słów i frazesów, oraz przypisywaniu
drzewom tysięcy symbolicznych znaczeń, jednak przez setki lat tak
właśnie było. Dopiero
w
ostatnich czasach niektórzy zaczęli czynnie sprzeciwiać się
nadmiernemu wykorzystywaniu ich dobroduszności (wiadomo wszak, iż
duszą drzewa jest driada (mitologie greckie i rzymskie, C.S.
Lewis Książę
Kaspian),
a przewodnikiem duchowym któryś z Entów (Tolkien)).
Lasy,
puszcze, knieje i gaje były szczególnie bliskie ludziom
Starożytności, Średniowiecza, a następnie dopiero Romantyzmu
(epoki w międzyczasie bardziej interesowały się kulturą,
cywilizacją i osiągnięciami ludzkiej myśli, niż Naturą, której
istnienie choćby na renesansowych obrazach zaznaczano symbolicznie
za pomocą
stylizowanych,
geometryzowanych, rachitycznych drzewek...), od którego
zainteresowanie nimi zarówno literatury, medycyny jak i zwykłych
ludzi przeżywa swój renesans. W chwili największego rozkwitu
cywilizacji niektórzy ludzie zrozumieli jak wiele utracili
wyrzekając się natury i doprowadzili do zrozumienia również
innych ludzi, którzy z kolei...
W
każdym razie streszczając się: trudno znaleźć jakąkolwiek
książkę fantasy (prowokacyjnie pod tym względem zaliczam do tej
kategorii również dramaty romantyczne oraz Shakespeare’a) w
której Las, bądź Puszcza, bądź też Knieja, ewentualnie Gaik lub
Park, w ostateczności pojedyncze drzewo nie odegrało jakiejś
niezwykle ważnej roli, bądź to przez fakt samego swojego istnienia
w danym miejscu (Ziemiański Achaja,
Tolkien Władca
Pierścieni),
czy też ze względu na to co dzięki niemu można uzyskać (w
opisach różnych obrzędów np. Mgły
Avalonu Marion
Zimmer Bradley, oraz jako rzeźbione z nich drewniane różdżki
(J.K. Rowling Harry
Potter),
lub też upersonifikowanie drzewa (R.R.Tolkien Władca
Pierścieni,
C.S.Lewis Opowieści
z Narni),
ewentualnie ze względu na zamieszkujące go istoty o dziwnych
właściwościach (Michael Ende Niekończąca
się opowieść oraz
ponownie Achaja).
Konkrety:
W
Starożytności za czasów dominacji Kreteńczyków zarówno drzewa
jak i same gałęzie obdarzano kultem jako bóstwa, następnie
zdegradowano je do roli siedziby leśnych nimf Driad, oraz atrybutów
bóstw. Kiedy Grecy wycinali las, zawsze pozostawiali jedno drzewo,
lub całą ich kępę, nietknięte; najczęściej, niezależnie od
gatunku, poświęcano je wtedy dziewiczej bogini-łowczyni Artemidzie
(Dianie). Zeusowi (Jowiszowi) przypisywano dęby, drzewa oliwne
Atenie (Minervie), wawrzyn łączono z Apollinem (zamieniła się w
niego uciekająca przed zakochanym w niej bogiem Dafne, zgodziła się
jednak już po przemianie, aby jej gałęzie zdobiły jego głowę...),
Platany z Bakchusem (Dionizosem), mirt z Afrodytą (Wenus).
Oczywiście należy też wspomnieć o wywodzącym się z tamtych
czasów drzewie życia, rosnącym w ogrodzie Hesperyd i rodzącym
złote owoce, jeden z których podstępem wykradł Herakles.
W
plemionach Słowiańskich i Germańskich drzewa (zwłaszcza te stare)
często służyły za ołtarze, to przy nich składano ofiary i
zanoszono modły. Celtyccy druidzi również bardzo drzewa szanowali,
lecz zarazem znacznie częściej niż Europejczycy wykorzystywali je
do obrzędów magicznych (o których dalej). Rytuały płodności i
urodzaju Matki Ziemi odbywały się zazwyczaj w tych trzech wyżej
wymienionych kulturach wokół drzew zrzucających liście
(jesienią), bowiem ich konary „łyse” zimą, a już na wiosnę
zieleniące się, wybitnie i naocznie poświadczały odradzanie się
życia po śmierci.
W
Chinach i Japonii drzewa obdarzano szacunkiem, a na święta
przyozdabiano kolorowymi wstęgami na których niekiedy wypisywano
życzenia do Bogów. Hinduiści w swojej ikonografii odwracają
drzewo do góry korzeniami, tak iż siłę duchową czerpie ono z
nieba i przekazuje ją ku ziemi (taki wizerunek jest też preferowany
w kabale i różnych rodzajach mistycyzmu, oraz magii), zaś drzewo
wyrastające z jaja kosmicznego symbolizuje jedno z naczelnych bóstw,
czyli Brahmę.
W
Średniowieczu o wiele większe znaczenie miało pewne drzewo z Edenu
dające świadomość dobrego i złego, tę historię zna jednak
każdy aż po dziś dzień.
Warto
też napomknąć iż wielkim dziele, czyli Boskiej
Komedii Dantego
wędrówka autora po zaświatach zaczyna się od przypadkowego
zabłądzenia podczas przechadzki po lesie.
W
Romantyzmie drzewa rzadko już „występowały solo”, znacznie
częściej spotykamy je w skupiskach, najczęściej Kniejach i
Puszczach (Balladyna
Słowackiego,
Król
Elfów Goethego),
które miały obrazować grozę istnienia i niemożność powrotu
człowieka do Natury którą sam uczynił sobie wrogą, jego nabytą
nieświadomość o prawach natury i związane z tym zagrożenie, gdy
trafi do jej świata. Podobnie rzecz wygląda u Shakespeare’a
(Głównie w Makbecie,
ale również, wbrew kpiarskim pozorom, w Śnie
nocy
letniej),
kolejne epoki utrzymały wielkie znaczenie drzew i albo zgadzały się
z tradycją narzuconą przez Romantyzm (Bolesław Leśmian Dusiołek),
albo też z nią polemizowały próbując dowieść, iż, mimo
wszystko, natura nie odrzuci dłoni wyciągniętej przez człowieka
do pojednania (Leopold Staff chociażby).
Drzewo
ponadczasowo
i ponadprzestrzennie jest symbolem dynamiki wzrostu, śmierci i
odnowy, tworzy centralną oś dla przepływu boskiej energii. Drzewo
Życia łączy świat nadprzyrodzony z ludzkim, korzeniami sięga
zaświatów podziemnych, koroną zaś nieba, co może budzić zarówno
grozę jak i ufność (zależy od tego o jakim charakterze bóstwo
wyznajemy), najczęściej uznaje się, że rośnie ono na świętych
górach, lub w rajskich ogrodach, często jest oplatane przez węża,
który może symbolizować dobrą spiralną energię ziemi, lub też
destrukcję; w koronie tegoż drzewa żyją ptaki, w gałęziach tego
kontekstu rozumiane jako posłańcy boscy, lub też dusze zmarłych.
Z pomocą tegoż drzewa człowiek może uzyskać oświecenie duchowe,
zbawienie, oraz uwolnienie od cyklicznych przemian życia i śmierci
(znaczy, że nie umrze) . W wielu tradycjach na drzewie życia
zawieszone są gwiazdy, kule lub owoce, mające symbolizować
planety, cykle słońca lub księżyca - stąd też Drzewo jest
często zaliczane do symboli lunarnych. Owoc z drzewa życia daje
nieśmiertelność, niestety istnieją pewne (dosyć poważne)
różnice zdań co do gatunku owego drzewa: w Chinach uznaje się je
za brzoskwinię, w Egipcie za migdałowiec, migdałowiec również w
tradycji Irańskiej, ale już drzewo oliwne, palmę lub granatowiec w
innych krajach bliskiego wschodu i semickich. Najpewniejszą więc
radą dla mniej drastycznych w dążeniach do celu czarodziejów,
połączonych pasją odkrycia leku na śmierć z Sami Wiecie Kim,
wydaje się być to, co od zawsze powtarzają nam babcie i
rodzicielki: „jedz wszystkie owoce – będziesz wielki/a!”
Drzewa
w
ogóle (jako symbole lunarne) mają symbolikę żeńską, mimo
fallicznej wertykalności (sorry dla pruderyjnych), za czasów
pierwotnych bowiem wierzono, że ucieleśniają matkę ziemię, w
starożytnym Egipcie np. Hathor w ikonografii jest przedstawiana jako
figowiec, choć de facto była boginią Palm lub Sykomory (zależy od
miejsca i czasu). Znaczący wyjątek od żeńskości drzew
odnajdujemy również w bożku Azjatyckim Attisie, czczonym również
w Egipcie i świecie grecko-rzymskim, jego
emblematem
jest sosna, wiodący symbol nieśmiertelności (jako roślina
wiecznie zielona), śmierć tegoż bożka (na skutek kastracji, czyli
zapewne zbytniego nadwątlenia męskiego ego ;-)) i jego odrodzenie
czczono odzierając sosnę z kory i owijając ją wełną, możliwe,
że od tego rytuału prosta droga prowadzi do naszych gaików.
Drzewu,
dzięki jego formie, dodano też znaczenie obrazu ewolucji: z
jednolitego pnia wyrastają rozliczne gałęzie; za pomocą wizerunku
drzewa tworzono też tzw. drzewa genealogiczne, pokazujące rozwój
danego rodu. Natomiast jedno drzewo o rozdwojonym pniu symbolizuje
dualizm – podobno takie wyrosło na grobie Tristana i Izoldy.
Drewno,
które otrzymujemy z drzew, jednoznacznie oznacza: Ochrona. Nietrudno
domyślić się dlaczego. Z drewna budowano domy i drewnianymi
palisadami chroniono grody, palenie drewnem chroniło przed zimnem.
Zabobonne dotykanie drewna, czyli „odpukiwanie w niemalowane”
wywodzi się właśnie z tej z ufności ludzi pierwotnych w to, że
drewno ma ochronną moc magiczną, która potrafi ich obronić.
Niestety, teraz zła wiadomość: działa tylko drewno jesionu,
głogu, leszczyny, dębu lub wierzby, nie wystarczy pierwsza lepsza
niepolakierowana poręcz od schodów... Z różnych gatunków drewna
produkuje się podstawowe wyposażenie czarodzieja i czarodziejki:
różdżki. W tradycji indyjskiej drewno, nie glina, jest pierwotną
substancją z której Brahma stworzył cały świat.
Gałęzie
przejmują
właściwości drzewa z którego pochodzą, niemal wszystkie
zapewniają urodzaj i płodność, palmowe i oliwne dodatkowo triumf,
a jemioła zmartwychwstanie (wprawdzie to nie drzewo, ale drzewa się
trzyma pasożycisko wredne), głównie w świecie celtyckim, ale
również w Eneidzie, gdzie zapewni Eneaszowi bezpieczne przejście
przez Hades. A teraz, aby nie było za przyjemnie, należy dodać iż
Kapłana Diany jego następca zabijał za pomocą złotego konara w
miejscu jej kultu, czyli nad jeziorem Nemi...
I
pomyśleć, że w Średniowieczu kwitnący konar oznaczał logikę...
Liście
w
Chinach są emblematem szczęścia, w Europie już nieco mniej
optymistycznie, bo tylko: niezliczonej mnogości ludzkich istnień,
oraz krótkości żywota, opadanie liści na jesieni, będące
wywodzącą się jeszcze ze starożytności metaforą śmiertelności
Las w Buddyzmie jest
obrazem sanktuarium, w tradycji czarodziejów europejskich jest
miejscem tajemnic, prób i inicjacji. W starożytności przypisano mu
kiełkowanie życia i zasadę żeńską, dla druidów był
dopełnieniem męskiej zasady solarnej. Miarą znaczenia szamana lub
kapłana w Ameryce i Afryce była jego znajomość lasu: roślin i
zwierząt go zamieszkujących. W tradycji Azjatyckiej jest pustelnią,
miejscem do którego można się udać, aby uciec ze świata i oddać
się kontemplacji i rozwojowi duchowemu.
„Topola
sama przez się rozerźniona
otworzyła
brzuch płodny i rodziła
z
którego nimfa pięknie ustrojona,
nimfa
dorosła nagle wychodziła;
i
sto drzew inszych tymże kształtem rodzi,
sto
z nich udatnych, pięknych nimf wychodzi.”
(Torquato
Tasso „Jerozolima Wyzwolona”)
Ciekawe, dające do myślenia...
OdpowiedzUsuń